W tym artykule poznasz kilka sposobów na to, jak zaopiekować się niezwykle istotną częścią siebie – swoją kobiecością. Dowiesz się także jak nauczyć się słuchać sygnałów płynących z ciała i zaprzyjaźnić się z nim – i ze sobą.
Dlaczego warto się ze sobą zaprzyjaźnić?
My kobiety często jesteśmy same dla siebie bardzo surowe i nie potrafimy spojrzeć na siebie życzliwym okiem. Zamknij oczy i zastanów się przez chwilę. Jak się czujesz sama ze sobą? Czy kochasz i akceptujesz swoje ciało? A może z nim walczysz? Czy czujesz się w nim bezpiecznie? Czy potrafisz siedzieć sama w ciszy i NIC nie robić? Nie patrzeć na smartfon, nie słuchać radia, nie mówić? Wiele z nas nie przepada za takimi sytuacjami. Jak myślisz dlaczego?
Często nie chcemy słyszeć same siebie. Boimy się, że usłyszymy wtedy swój prawdziwy głos, że wyjdą jakieś “trupy z szafy”, przypomną nam się sytuacje, do których nie chcemy wracać. Jeśli nie przepracowałyśmy swojej przeszłości, często siedzi w nas nieutulone dziecko, które chce zostać dostrzeżone czy dwudziestoparolatka, która nie potrafi mówić o swoich problemach.
Jeśli podejmiesz świadomą próbę nawiązania wspierającej i pełnej życzliwości relacji z samą sobą, nauczysz się słuchać tego, co Twoje ciało ma Ci do przekazania. Twoja kobiecość się rozbudzi, a w Twoim życiu pojawi się więcej spokoju i akceptacji.
Daj sobie czas na to, aby podelektować się swoją obecnością. Wyłącz telefon i spróbuj nawiązać relację z najważniejszym człowiekiem w Twoim życiu – ze sobą. Możesz pójść na spacer, wziąć relaksującą kąpiel, potańczyć do ulubionej muzyki. Jestem przekonana, że masz swój własny sposób na podarowanie sobie uwagi. Obserwuj w tym czasie swoje ciało, swoje reakcje. Naucz się traktować siebie jak swoją najlepszą przyjaciółkę. Najlepiej jeśli mogłabyś wpleść takie „randki ze sobą” do swojej rutyny. Możesz ustalić sobie jeden dzień w tygodniu, w którym poświęcisz całą swoją uwagę sobie.
Dlaczego wstydzimy się miesiączki?
Miesiączka w naszej kulturze jest zupełnie nieobecna. Nie mówi się o niej głośno. Doświadczanie miesiączki jest wyrzucone poza nawias. To bardzo ważne – ponieważ oznacza, że część naszej kobiecości została uznana za brudną czy wstydliwą. Wiele z nas uważa wręcz, że krew miesięczna jest ohydna. Kultura nas uwarunkowała, aby o tym myśleć w ten sposób. Specjalistka od cyklu miesięcznego, Natalia Miłuńska mówi wprost, że tak olbrzymie wyparcie tak ważnej części nas samych, może generować fizyczny ból – ból, który przejawia się jako ból miesiączkowy.
Bolesne miesiączki wg Psychobiologii
Podobne zdanie na ten temat ma ekspertka z Akademii Psychobiologii, dr n. med. Marzanna Radziszewska-Konopka. Zastanawiając się nad przyczyną bolesnych miesiączek, zaleca ona spojrzeć także np. na to, czy pod koniec miesiąca nie towarzyszy nam stres związany z finansami – czy dotrwam „do pierwszego”? Bolesne miesiączki to może być także konflikt związany z możliwą ciążą lub niezaakceptowanie jakiejś części swojej kobiecości. Chcesz dowiedzieć się więcej na ten temat? Posłuchaj fragmentu z 5 modułu Akademii Psychobiologii.
Jaki wpływ na nas ma cykliczność?
W naszej kulturze często zdarza się, że chcemy być aktywne 24 godziny na dobę, przez 7 dni w tygodniu. Czasami ciężko nam zwolnić i dać sobie przyzwolenie na to, aby spojrzeć wgłąb siebie. Traktujemy miesiączkę jako “zło konieczne”, nikt nas nie nauczył, że możemy z niej czerpać – że jest to moment na to, aby się zatrzymać i zregenerować na cały kolejny miesiąc.
Nasz cykl miesięczny można porównać do faz księżyca. Comiesięczna owulacja to swego rodzaju osobista pełnia – gdy jesteśmy gotowe do działania, mamy więcej energii i jesteśmy ekstrawertyczne. Z kolei menstruację możemy porównać do nowiu – kiedy potrzebujemy więcej odpoczynku, zwiększa się nasza wrażliwość i poziom odczuwania.
Dlaczego warto zaakceptować siebie i swoje ciało?
Poczucie akceptacji jest niezwykle ważne w kontekście opiekowania się swoją kobiecością. Mamy tendencję do myślenia, że “będziemy mogły się zaakceptować, jeśli …” – zrzucimy 5 kilogramów, znajdziemy partnera, lepszą pracę itp. Gonimy za ideałem z przyszłości. Przez to nie jesteśmy w stanie w pełni cieszyć się swoim życiem i tym, co się dzieje tu i teraz. W takiej sytuacji zawsze będzie Ci się wydawało, że czegoś Ci brakuje – że jesteś niedoskonała i niekompletna.
To bzdura. Jesteśmy doskonałe w każdym calu. Każda z nas. Dopiero kiedy zmienimy swój sposób myślenia, będziemy mogły nawiązać pełen akceptacji związek ze sobą i swoim ciałem.
To ważne, ponieważ kiedy słuchamy sygnałów, które wysyła nasze ciało, możemy odkryć sposoby na polepszenie naszego stanu zdrowia.
Co zrobić, aby nawiązać lepszy kontakt ze swoim ciałem? Przede wszystkim należy podjąć świadomą decyzję, że chce się wyruszyć w podróż w głąb siebie. To pierwszy i najważniejszy krok. Drugim jest świadome kreowanie sytuacji, w których możemy być sam na sam ze sobą.
Wiem, że to czasami może być trudne. Jesteśmy przepełnione różnymi emocjami czy uczuciami, które trudno nam zaakceptować. Media pokazały nam wizerunek idealnej kobiety i w momencie, jeśli wyglądamy inaczej myślimy sobie – „no cholera, coś jest ze mną nie tak…”.
Dlatego właśnie zachęcam Cię dzisiaj do tego, abyś przestała myśleć o tym, jak to będziesz szczęśliwa kiedyś, kiedy zrobisz to czy to. Zacznijmy być szczęśliwe już teraz. Od tej sekundy 🙂 Zaakceptujmy siebie takimi, jakimi jesteśmy. Nie walczmy ze sobą, dajmy sobie akceptację i spokój.
Dlaczego nie warto walczyć z chorobą?
Często w kontekście zdrowia i choroby używa się metafory walki. Mówi się: “walczę z Hashimoto”, “walczę z rakiem”, “walczę z bólem głowy”…
Od zawsze to sformułowanie wydawało mi się wyjątkowo nietrafione. Jeśli będziemy “walczyć” z naszymi chorobami – nie poczujemy się lepiej. Będziemy czuły wewnętrzne rozdarcie – dlatego, że walczymy z czymś, co należy do nas. A jeśli walczymy z czymś co należy do nas – to tak jakbyśmy walczyły same ze sobą. Wyobrażam to sobie jako walkę pomiędzy prawą a lewą ręką. Której ręce kibicujesz? Która by nie wygrała – z jednej strony będziesz zwyciężczynią, a z drugiej przegraną.
Choroba daje nam znak. To nasz sprzymierzeniec, w nie wróg. Pięknie mówi o tym Anja Miłuńska, która potraktowała raka jako swojego sojusznika. Pomógł jej on wyjść z sytuacji, w której sama nie potrafiła sobie poradzić.
Popularne w rozwojowych kręgach stwierdzenie, że choroba ma tylko i wyłącznie źródło w tobie jest niesamowicie szkodliwe, ponieważ w łatwy sposób może nakierować pacjenta na ścieżkę poczucia winy. Wg Aniji Miłuńskiej na nasz stan zdrowia wpływa wiele różnych czynników. Jednym z nich są podejmowane codziennie świadome i nieświadome wybory.
Dlaczego warto obserwować swoje myśli?
Cała moc jest w nas. Mówi o tym jedna z zasad huny – Mana. Poprzez nasze myśli mamy niezwykłą moc tworzenia. Możemy wybrać to, co zasilamy swoimi myślami. Przestać zasilać to, co nie sprawia nam radości i czego nie chcemy doświadczać i przekierować uwagę na budowanie takiego życia, które sprawia nam przyjemność. To jest nasza decyzja.
Posiadamy ogromną moc, ponieważ mamy możliwość samodzielnego decydowania o tym, w jaki sposób będziemy postrzegać różne trudne sytuacje.
Być może są w Twoim życiu jakieś sfery, w których nie czujesz się do końca komfortowo. Huna przypomina o tym, jak wiele zależy od Twojego sposobu patrzenia na daną sytuację. Jeśli nie jest Ci z nim dobrze, możesz wybrać inny. Możesz spojrzeć na okoliczności konstruktywnie – nie z poziomu roli ofiary, ale z poziomu twórcy swojego życia.
Nawet w trudnych sytuacjach możemy nauczyć się dostrzegać to, co one dla nas przynoszą. Zastanów się jaka jest w tym mądrość dla Ciebie.
Dlaczego warto pielęgnować wdzięczność?
Skupienie się na pozytywach sprawi, że małymi krokami zaczniesz zmieniać swój stosunek do świata. Nawet w najtrudniejszych sytuacjach znajdą się jakieś rzeczy czy sytuacje, za które możesz być wdzięczna.
Jesteś zdrowa? Masz cudne dzieci? Jesteś posiadaczką pięknego uśmiechu? Masz dach nad głową? To wystarczające powody, by poczuć za nie wdzięczność. Zamknij oczy i zastanów się nad tym, za co jesteś wdzięczna. Na pewno znajdziesz coś co lubisz, coś co doceniasz, z czego jesteś zadowolona.
Możesz stworzyć swój rytuał wdzięczności – codziennie przed pójściem spać zastanowić się nad tym, co takiego przyniósł miniony dzień, za co jesteś wdzięczna. Z czasem w Twoim mózgu wytworzą się nowe ścieżki neuronowe a pozytywne podejście stanie się Twoim sposobem na życie.
Badania przeprowadzone na Uniwersytecie Kalifornijskim pokazują, że odczuwanie wdzięczności reguluje poziom kortyzolu, zmniejsza ilość negatywnych myśli i chęć na narzekanie. W wyniku pielęgnowania wdzięczności poprawia się także nasz nastrój i wzrasta ilość energii życiowej.
Moc dotyku
Dotyk jest naszym systemem porozumiewania się ze światem. To niezwykle istotny zmysł, który pozwala poczuć głęboko w swoim wnętrzu to, co na zewnątrz.
Pełen łagodności i akceptacji dotyk nie oddziałuje tylko na ciało. Pozwala także oczyścić umysł i poczuć się lepiej. Jeśli jest wykonywany w bezpiecznej i przyjemnej atmosferze, pozwala usłyszeć swój głos i nawiązać ze sobą bardziej wspierającą relację. Sprawia przyjemność zarówno masowanemu, jak i masującemu.
Stworzyliśmy kurs online masażu Lomi Lomi Nui, w którym Marta Gierczyńska, doświadczona nauczycielka tej formy pracy z ciałem, pokazuje i omawia masaż krok po kroku. W kursie znajdziesz także kurs automasażu i wykłady o hawajskiej filozofii.
Kobiecość i męskość według Psychobiologii
Jeśli interesujesz się Psychobiologią i chcesz dowiedzieć się więcej o tym, w jaki sposób nasze emocje, doświadczenia lub negatywne przekonania mogą wpływać na Twoje samopoczucie i stan zdrowia wszystkich stricte kobiecych elementów Twojego ciała, zachęcam do zapoznania się z 5 modułem Akademii Psychobiologii – Gruczoły piersiowe i układ rozrodczy.
Tekst: Magdalena Marek, Dobro z Natury