Gdy codzienność staje się sztuką

Kiedy byłam małą dziewczynką wydawało mi się, że tworzyć może tylko artysta, a dziełem może być tylko element sztuki np. symfonia czy obraz. Jednak im więcej obserwuję i doświadczam, tym bardziej jestem przekonana, że twórcą może być każdy człowiek, a dziełem każdy przejaw życia. Wychodząc poza akademickie ramy definicji, osobiście uważam, że tworzenie to świadome zostawianie po sobie śladu poprzez intencjonalne działania. To przejaw gloryfikacji życia, a tym samym zapobieganie śmierci – to poruszanie się po tym nierozerwalnym duecie ludzkiej egzystencji.

Proces twórczy może towarzyszyć życiu nieustannie

Proces towarzyszy każdej czynności, którą robimy – począwszy od parzenia herbaty, po wypisanie faktury czy namalowanie obrazu. Proces to zmiana stanu, m.in. zmiana, która objawia się przejściem od intencji do działania. Gdy jesteśmy spragnieni i chce nam się pić, nalewamy szklankę wody. Powstaje pomysł, a potem go realizujemy. W efekcie mamy szklankę wody i ugaszone pragnienie. To proces. Możemy jednak tę czynność uczynić aktem twórczym, wtedy, gdy dodamy do tego kontemplację.

Jest taki piękny, japoński film o gotowaniu zupy Drops of Heaven, który opowiada historię kobiety, która z prostej czynności gotowania zupy, robi prawdziwe sacrum. Czy jesteś zatem urzędnikiem czy artystą, każdemu twojemu działaniu może towarzyszyć twórczość. Mechanizm ten jest tak oczywisty i tak obecny w życiu, że pewnie niekiedy niedostrzegalny.   

Świadome korzystanie z procesu twórczego

Proces twórczy może być nierozerwalnym elementem naszego życia. Ale jak się okazuje, często nie zdajemy sobie z tego sprawy. Na szczęście, mechanizm procesu twórczego został już dawno temu formalnie rozpracowany. W terapii metodę tę przedstawia bardzo dobrze Bonnie Meekums – terapeutka medyczna, która w swojej pracy Psychoterapia tańcem i ruchem. Teoria i praktyka jasno opisuje poszczególne fazy procesu twórczego; znanymi zaś praktykami byli w  teatrze m.in. Stanisławski czy Grotowski, w tańcu Pina Bausch. Miedzy innymi dzięki tym osobom mamy dokładny wgląd jak ten mechanizm działa. Wiemy np. jakie warunki muszą być spełnione, by proces się dokonał w pełni, jakie przemiany następują w człowieku etc. Po proces twórczy możemy sięgnąć w sposób świadomy, na przykład zaprosić go do rozwiązania konkretnych zagadnień i wykorzystać, by osiągnąć konkretne cele.

Proces twórczy w terapii

Autorska metoda pracy terapeutycznej stworzona przez psychoterapeutkę, dr nauk humanistycznych i creative process coach Izabelę Dominko , zwana dosłownie Procesem Twórczym, podejmuje temat procesu twórczego i jego czterech etapów: relaksacji, inkubacji, olśnienia i integracji. Podczas sesji klient przechodzi przez wszystkie fazy procesu twórczego. W praktyce metoda bazuje na połączeniu ruchu autentycznego, obecności świadka i rozmowie. Cały zabieg służy głębszemu poznaniu, rozwiązaniu problemów i wskrzeszeniu kreatywności. To, czy proces będzie miał charakter leczniczy, czy będzie modlitwą łączenia z wyższą jaźnią, czy też namaluje się w trakcie obraz, jest indywidualną sprawą. Chodzi o to, by do życia zaprosić świadomą umiejętność kreacji i by zmierzyć się z konkretnymi zagadnieniami.

Proces twórczy zapisany w ciele 

Wg wspomnianej metody do procesu twórczego zaprasza się swoje ciało, ponieważ to w nim zmagazynowana jest cała nasza historia, doświadczenia, blokady, nawyki i tęsknoty. Ciało to wehikuł, który niesie nas przez życie i jest nierozerwalnym elementem nas samych. Kiedy w procesie twórczym, poprzez ruch autentyczny uruchamiasz ciało, spuszczasz je ze smyczy ograniczeń (głównie napięć spowodowanych wymaganiami społecznymi, które dotyczą tego jacy powinniśmy być) i pozwalasz swobodnie przejawiać się temu, co w nim zapisane. Podążasz za tendencjami, jakie się w tobie pojawiają i wprowadzasz ciało w ruch. Często twoje ciało wchodzi w jakieś dziwaczne, oryginalne figury, których normalnie nigdy byś nie zrobiła. Ale podążasz za tym, pozwalasz mu się wyrazić. Po drugie, do procesu zapraszasz swój umysł, który wnosi intencję – pragnienie żeby objawiło się to, co na dany moment jest najważniejsze, najbardziej adekwatne i najprawdziwsze.

Powiedzmy, że chcesz zająć się tematem pracy. Jesteś zatrudniona na etacie w firmie, ale od jakiegoś czasu odczuwasz w tej materii frustrację. Masz pewne pomysły jak to zmienić, ale to koncepcje, które pochodzą z intelektu. Nie czerpią one ze wszystkich twoich zasobów, chociażby uczuć. Zapewne tyle razy myślałaś o tym problemie, że twoja ocena sytuacji “ugrzęzła” w martwym punkcie. “Może odejść i założyć własną działalność?” – pytasz sama siebie. “Byłbym sama sobie szefem, ale z drugiej strony fajnie mieć spokój, stałą pensję i odpowiedzialność od 8 do 16” – myślisz dalej. Frustracja jest nie do zniesienia, ale nie masz kontaktu z tym, co byłoby dla ciebie teraz najlepsze. Przytłacza cię ta sytuacja, ale nie wiesz, którą opcję masz wybrać. Nie masz połączenia ze sobą.

Świadome zaproszenie do działania ciała i umysłu, stwarza warunki, by mógł się wyrazić nasz trzeci komponent – duch. To on jest tym metaforycznym nasionkiem potencjału, z którego wyrasta drzewo możliwości.

Odkryj swoją prawdę poprzez swoje ciało

Podczas świadomego procesu twórczego sięgasz po obszary, które zazwyczaj chowają się za progami i są zblokowane. Otwierasz się, by odkrywać, uwalniać, sprawiać, ale też by transformować i ewoluować. Powróćmy do przypadku frustracji w pracy. Być może chodzi o to, że w pracy towarzyszy ci konflikt z szefową. Nie chcesz mieć więcej do czynienia z tą kobietą, więc “kombinujesz”, jak to zmienić i jedną z opcji jest zrezygnowanie z etatu i założenie własnej firmy. Tyle, że lubisz swoją pracę, wcale nie chcesz własnej działalności, wkurza cię tylko szefowa. Ba, być może twoja szefowa robi coś, co w twojej opinii wykracza poza normy zachowania, ale nigdy tego nie zakomunikowałaś. Trwasz więc w swojej frustracji zatem głównie dlatego, że się nie wyrażasz. Można snuć wróżby, że nawet jak zmienisz pracę, to prędzej czy później trafisz na osobę, która zacznie wkurzać cię w podobny sposób. Być może cała historia w ogóle dotyczy tłumienia w twoim życiu. Być może, bo to snucie historii z mojej wyobraźni, a nie na żywy przykład…

W całym bogactwie, jakie w sobie nosisz – tym, co przyjemne, ale też tym, co trudne, spotykasz się ze swoją prawdą, z prawdą o sobie na dany moment. To punkt, w którym możesz zacząć świadomie wybierać – co chcesz zmienić i jak chcesz żyć?

Zaufanie do procesu

Podczas procesu twórczego spotykasz się z wieloma poczuciami i kłębowiskiem myśli. Stykasz się z blokadami i progami, które mówią: nie tędy droga, nie warto, nie nadajesz się do tego. Każdy ma swoje własne monologi mówiące o tym, dlaczego należy się wycofać. Dajesz im jednak przyzwolenie, integrujesz je, a one w cudowny sposób, po wysłuchaniu, wyłączają się. Wchodzisz w kolejną fazę i pojawia się inkubacja. Stłumione pomysły nagle zaczynają dochodzić do świadomości. Ni stąd ni zowąd masz ochotę posprzątać w szafie, ugotować kolację, albo zadzwonić do przyjaciela. Przeczuwasz, że zbliża się do ciebie objawienie, ale jeszcze nie wiesz, z której strony. Działasz po omacku, ale ufasz temu poczuciu i chcesz za nim podążać. I nagle, niczym wybawca i objawiony anioł, pojawia się olśnienie. To wyczekiwane „aha”. Nagle czujesz, rozumiesz, powraca przepływ. Łączysz punkty, które dotychczas leżały na oddzielnych wyspach postrzegania świata. Ciało, umysł i duch spotykają się w jednym miejscu, a ty czujesz pełnię swojej istoty. Z tego punktu rodzą się pomysły i koncepcje, za którymi tak tęsknimy, a nazywamy je naszą prawdą, nasza misją życiową, naszym powołaniem. To tu, w tym tu i teraz, z całą naszą uważnością wyłapujemy strumień natchnienia. Jest to chwila, w której twoje zmysły pracują pełną parą i wyraźnie czujesz każdy ich komunikat. Nagle wiesz czego chcesz, ale wiesz również czego już nie potrzebujesz. Następuje pełna jasność sytuacji.

Ważne, by w tę fazę praktyki procesu twórczego wejść bez strachu, pozwolić sobie by naturalnie być z własnym “nie wiem”. Poprzez zgodę na ten stan uwalnia się energia, która dotychczas często była zblokowana.

Świadkowanie zmianom   

Pytanie jak wprowadzić odkrytą wiedzę w życie? Następuje czas ostatniej fazy – integracji. Element, w którym olśnienie wprowadzasz do swojego życia, w praktyce. To tu często utykamy, dlatego do procesu twórczego możemy zaprosić świadka, osobę, która swoją obecnością i bezwarunkową akceptacją dawałaby dowód naszemu istnieniu i naszej prawdzie. Osoba świadka, to bardzo ważny element procesu twórczego. Jako istoty społeczne, jesteśmy nierozerwalnie połączeni z kolektywem otoczenia. Świadek może być równocześnie naszym przewodnikiem. Mało kto ma pełny wgląd w siebie samego i nie zawsze rozumiemy powody swojego działania. Niekiedy nie mamy dystansu do samych siebie. Nasze wewnętrze blokady mogą być zbyt trudne do przetransformowania w pojedynkę. Przewodnik, wyspecjalizowany terapeuta, może nas wesprzeć swoją mądrością i doświadczeniem, zapewnić poczucie bezpieczeństwa i przeprowadzić przez meandry uwikłań, tak by proces się dokonał i miał przejaw w naszym życiu. Program sesji, które prowadzi Iza Dominko, bazuje na badaniach neurologii ludzkiej zachodzącej w trakcie procesu twórczego, badaniach DMT nad procesem twórczym, badaniach psychoneuroimmunologii i fizyki kwantowej oraz ruchu autentycznego. To jednak zaplecze merytoryczne. Podczas sesji doświadczysz również tego, co nie jest wpisane w kompetencje zawodowe, a osobiste cechy prowadzącej. Zaświadczysz połączenia empatycznej i wrażliwej na ludzkie doświadczenie postawy oraz pełnego skupienia na twojej osobie. Twoje świadome i nieświadome mechanizmy zostaną uchwycone, a ty dostaniesz konkretny feedback oraz wspólnie wypracowane know-how dotyczące dalszego działania, z tym co się objawiło podczas procesu.

Co ważne, po doświadczeniu Procesu Twórczego, uwrażliwiasz siebie na to jak proces twórczy przejawia się w twoim codziennym życiu i nauczysz się jak świadomie i samodzielnie nim zarządzać. Nauczysz się czerpać z niego w konkretnych intencjach. A wszystko po to oczywiście, by żyć pełniej i szczęśliwiej. 

Testowałam nie raz na sobie prywatnie, dlatego z całego serca polecam:)

Kontakt do Izy: e-mail: izabela.dominko@gmail.com

Jak zacząć praktykę ruchu autentycznego samej/samemu w domu?

Skorzystanie ze wsparcia przewodnika i świadka jest wspaniałym doświadczeniem, ale nie zawsze mamy taką możliwość logistyczną. Jeśli chciałabyś/chciałbyś rozpocząć przygodę eksploracji własnego, autentycznego ruchu możesz to zrobić korzystając z asysty naszej internetowej przewodniczki – Marty Gierczyńskiej. Wspólnie stworzyliśmy kurs online – Akcja Transformacja – Kurs Świadomego Ruchu. Kurs jest w formie video oraz audio. Głos Marty poprowadzi cię przez nowe przestrzenie w wymiarze fizycznym i metafizycznym, dzięki czemu odkryjesz zupełnie nową siebie.

Poniżej darmowy odcinek kursu. Przetestuj zupełnie za free.

  • Jeśli chcesz mieć lepszy kontakt ze sobą. 
  • Jeśli chcesz mieć sprawniejszy umysł i więcej dystansu do natrętnych myśli.
  • Jeśli chcesz podnieść poziom energii życiowej.
  • Jeśli chcesz działać bardziej kreatywnie i lepiej słyszeć swoją intuicję.
  • Jeśli chcesz mieć bardziej wyraziste odczuwanie i pogłębione doświadczanie.
  • Jeśli chcesz rozwinąć świadomość i zmienić perspektywę.

To ten kurs Ci się spodoba:) 

AKCJA TRANSFORMACJA – KURS ŚWIADOMEGO RUCHU ONLINE

Tekst: Weronika Burban

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dołącz do naszego newslettera


The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.