Wracałam wczoraj z lekcji szycia (tak, postanowiłam zostać krawiecką czarodziejką) i słuchałam audycji o jakimś filmie romantycznym.
Lubisz komedie romantyczne?
Ja mam takie fazy – czasem uwielbiam zanurzyć się w miłosnej historii, gdzie wszystko kończy się happy endem. Książki też! W sumie każda fabuła to taki sprytny sprzedawca wzorców, które potem nieświadomie przyjmujemy jako swoje.
Od dzieciństwa chłoniemy opowieści i traktujemy je jak odbicie rzeczywistości. Mój umysł, nakarmiony amerykańskimi filmami, nadal marzy o wielkim domu z werandą, starymi dębami i sąsiadami, którzy na powitanie przynoszą szarlotkę. Klasyk.
PIERWSZY POCAŁUNEK
Ale! Znasz ten motyw, co to ona (albo on) ma totalny kryzys egzystencjalny, jest zalana łzami, może trochę winem, może trochę rzyga… I wtedy ON przychodzi, mówi, że kochał ją od zawsze, po czym – tadam! – namiętny pocałunek. No błagam. Przecież ona właśnie rzygała! Czy to naprawdę moment na całowanie?
Ile razy to widziałam w filmie, a jednak nigdy w życiu nie weszłabym w ten scenariusz. Mój wewnętrzny alarm bezpieczeństwa (albo zwykłego obrzydzenia) odpala się natychmiast. Ale ile innych wzorców wchodzi nam do głowy jak nóż w masło? Że on kupuje kwiaty i że ma klęknąć przy oświadczynach. Że ona budzi się rano z perfekcyjną fryzurą i idealnym makijażem.
Oczywiście, trochę to spłaszczam – dla efektu komediowego – ale zastanów się: ile takich wzorców nosisz w sobie? Ile uznałaś/uznałeś za własne? Do ilu próbujesz się dopasować? A do ilu się naginasz, aż strzyka w kręgosłupie?
A teraz najlepsze: ile z tego to po prostu bagno, które oddala Cię od prawdziwej Ciebie/prawdziwego Ciebie? Może nawet już nie wiesz, co jest Twoje, bo boisz się tam zajrzeć?
SPANIE POD JEDNĄ KOŁDRĄ
Moja przyjaciółka od zawsze uważała, że spanie pod jedną kołdrą i całonocne tulenie się to szczyt romantyzmu. A ja? Ja lubię się przytulić, ale spać? Sama. Najlepiej w osobnym pokoju. Skandynawska ekstremalna wersja? Nie. Po prostu to mój święty teren regeneracji. I serio, nie ma to nic wspólnego z romantyzmem – to zwykła higiena psychiczna. Bo jeśli nie prześpię nocy, rano jestem gryzącą zołzą. A jeśli się wyśpię, to może nawet zrobię super śniadanko!
CYKLE ENERGETYCZNE
Wzorce kulturowe to temat rzeka. W Human Design mówi się, że istnieją globalne cykle energetyczne, które wpływają na całe społeczeństwo. Obecnie jesteśmy w cyklu Krzyża Planowania (1615–2027) – to czas struktur, współpracy, wspólnot i zasad. I to właśnie ta energia ukształtowała nasz świat pełen instytucji, regulaminów i społecznych umów – w tym wzorców, w których żyjemy.
Ale ten świat się kończy.
Od 2027 roku wchodzimy w nową epokę – Cykl Śpiącego Feniksa (brzmi jak magiczne przebudzenie, prawda?). To zupełne przeciwieństwo tego, co było przez ostatnie 400 lat. Nadchodzi era zdrowego egoizmu i życia w zgodzie ze sobą. Nie chodzi o to, żeby patrzeć tylko na czubek własnego nosa – ale o to, by wreszcie zacząć żyć według własnych reguł.
Więc pytam: Co lubisz? Jak lubisz? Czego chcesz?
Bo może czas zacząć robić rzeczy po swojemu. Oczywiście Human Design jest w tym niezwykle pomocne! Dzięki niemu uczysz się zwracać uwagę na sygnały płynące z Ciebie samej/samego – do Ciebie samej/samego. Odkrywasz swój własny kompas, a gdzie Cię pokieruje, to historia do odkrycia.
Wera
———————Jeśli chcesz zgłębić wiedzę o Human Design to zapraszam Cię do swojego autorskiego kursu online:
POZNAJ SWOJĄ INSTRUKCJĘ
Zobacz szczegóły:
https://hakujzdrowie.pl/kursy/course/human-designA jeśli chcesz poznać swój graf, przyjrzeć się sobie i rozgościć się w sobie, to zapraszam do wspólnego spotkania:
https://weronikaburban.pl